i do tego z wiatrakami. Nie potrafię zorganizować się w nowym miejscu i otoczeniu. Nie, z ludźmi nie ma problemów. Największy to czas, a raczej jego brak i odwieczne korki. Dzisiaj jadąc do pracy 5km/h pomyślałam sobie, ze uczę się w ten sposób cierpliwości. W końcu uczymy się przez całe życie. Odrabianie lekcji i powtórka materiału przez moje dzieci w samochodzie, w drodze do domu lub na odwrót to już klasyk. Być może ktoś pomyśli, "jak ta baba smęci". A ja mam generalnie już w nosie kto co myśli. Chcę się wyżalić i wybrałam właśnie taki sposób. Zapraszam kobietki podobne do mnie do wyrażania swoich opinii. Może bedzie nam lzej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz